Problem fałszywych recept jest coraz poważniejszy

Oszuści wykupują deficytowe leki refundowane

W Polsce rośnie skala procederu wyłudzania przez oszustów refundowanych leków na podrobione recepty. Ocenia się, że w ubiegłym półroczu pomorski NFZ stracił w ten sposób 200 tys. zł, jednak W skali kraju koszty te mogą być gigantyczne.

Oszuści najczęściej starają się kupić na podstawie fałszywych recept deficytowe leki refundowane, których pacjenci często rozpaczliwie poszukują we wszystkich placówkach w mieście. Przyparci do muru, niejednokrotnie zmuszeni są nabyć lek przez internet. Tu do gry wkraczają oszuści, którzy odpowiednio windują cenę środka. Możliwe, że część farmaceutyków trafia również za granicę, gdzie ich cena może wzrosnąć nawet kilkukrotnie.

Proceder ten jest znany od dawna, jednak ostatnio osiągnął niespotykaną wcześniej skalę. Poza tym do tej pory najczęściej zdobywano w nielegalny sposób leki psychotropowe i anaboliki.

Sprawa trafiła już do prokuratury, jednak NFZ nie chce poinformować aptekarzy o tym, na jakie leki należy zwrócić szczególną uwagę. Farmaceuci są obrzuceni, ponieważ ich zdaniem mogłoby to skutecznie ukrócić proceder, a przynajmniej zminimalizować starty. NFZ broni się jednak, że nie może podawać szczegółowo, jak rozpoznać podrobione recepty, ponieważ informacje te mogę trafić do fałszerzy, którzy tylko ulepszą swoje techniki.

(mk)