Naukowcy opracowali test określający ryzyko wystąpienia delirium u pacjenta

Zwykle pacjenci nie pamiętają swoich stanów majaczenia po ich przeminięciu

Jak informuje "Journal of Hospital Medicine" naukowcy z University of California w San Francisco opracowali test, dzięki któremu pielęgniarka może przewidzieć, czy u pacjenta mogą wystąpić poważne zaburzenia umysłowe.

Delirium to zespół zaburzeń świadomości, któremu towarzyszą iluzje, omamy wzrokowe, słuchowe, dotykowe i inne (chory ma poczucie uczestnictwa w rozgrywających się przed jego oczami wydarzeniach) oraz lęk, pobudzenie psychomotoryczne i zaburzenia snu. Przyczyną wystąpienia delirium mogą być wysoka gorączka, zatrucia, mocznica, niewydolności wątroby, urazy, odwodnienie, a także odstawienie alkoholu czy benzodiazepin.

Badanie przeprowadzono na 374 pacjentów powyżej 50 roku życia (większość rasy białej i mieszkająca w domu). U żadnego podczas przyjęcia do szpitala nie zostały stwierdzone objawy delirium. Wszystkim zadano pytania dotyczące funkcji poznawczych, miejsca zamieszkania, odczuwanego bólu, sprawności wzroku i słuchu. Następnie przez sześć dni (albo do dnia wypisu) monitorowano zmiany ich zdolności poznawczych.

Opracowany przez prof. Vanji C. Douglasa wraz z zespołem test ma wykrywać osoby, u których występuje największe ryzyko delirium. Trwa on dwie minuty, jest prosty, skuteczny i dokładny. Metoda, którą wykorzystuje jest określana angielskim skrótem AWOL, gdzie A oznacza wiek, W - niemożność przeliterowania wspak słowa "świat" (world), O - brak orientacji co do miejsca, a L - ciężkość choroby. Im wyższy wynik AWOL, tym większe prawdopodobieństwo delirium. Dzięki testowi lekarze mogą skuteczniej zapobiegać wystąpieniu tego typu zaburzeń u pacjentów.

(mk)